Drodzy Przyjaciele Misji! Serdecznie Was pozdrawiam z Ghany!
Jako wieloletni misjonarz, wielokrotnie doświadczyłem wsparcia modlitewnego i materialnego od wielu osób z Polski. Za wszystkie dowody pamięci i wsparcia chciałbym Wam ta droga, dzięki uprzejmości Referatu Misyjnego w Pieniężnie, serdecznie podziękować. Mimo obecnych trudności, nadal wspieracie dzieło misyjne Kościoła, poprzez pomoc w realizacji wielu projektów misyjnych polskich misjonarzy na całym świecie. I za to my, misjonarze, jesteśmy Wam niezmiernie wdzięczni.
Zanim przedstawię Wam moja gorącą prośbę, chciałbym przekazać kilka wiadomości o sobie, o kraju, w którym żyję, o ludziach i o Kościele w Ghanie.
Pochodzę z Wronek w Wielkopolsce. Po święceniach kapłańskich w Pieniężnie w 1977 roku, zostałem posłany do Ghany, gdzie dotarłem w maju 1979 roku, dosłownie na tydzień przed przewrotem wojskowym w tym kraju. Osobiście doświadczyłem jego negatywnych skutków, kiedy kraj pogrążył się w chaosie.
Były to trudne lata dla ludności Ghany, dla Kościoła, jak również dla nas, misjonarzy. Dzięki Bogu, Ghana powoli wyszła z tej politycznej i gospodarczej zapaści i obecnie jest jednym z najbardziej demokratycznych i gospodarczo rozwijających się krajów w Afryce. Niestety, obecnie sytuacja gospodarcza i ekonomiczna jest również bardzo trudna, ze względu na wysoką inflację i galopujące ceny.
Kościół katolicki w Ghanie jest jeszcze bardzo młody. Miał bardzo trudne początki, głównie za sprawą tropikalnego klimatu i chorób, na które często chorowali i umierali misjonarze. Bardzo dynamicznie rozwija się od około 70 lat.
Kościół od samego początku angażował się nie tylko w działalność ewangelizacyjną. Działał również aktywnie na polu edukacji, zakładając wiele szkół oraz na polu zdrowotnym, budując szpitale i ośrodki zdrowia. Tym samym wniósł ogromny wkład w rozwój państwa.
Ghańczycy, mimo wielu różnic etnicznych czy językowych, są ludźmi w zdecydowanej większości bardzo gościnnymi, przyjaznymi i otwartymi na innych. Nas, misjonarzy zagranicznych, bardzo szanują i są bardzo wdzięczni za wszystko, co dla nich robimy.
Kiedy obchodziłem 25-lecie kapłaństwa, cała parafia urządziła mi bardzo dużą uroczystość. Tak samo było, gdy już w innej parafii obchodziłem 40-lecie kapłaństwa. Wielka niespodziankę zrobili mi na 70. urodziny, kiedy w tajemnicy urządzili duże przyjęcie urodzinowe. Ilekroć odchodziłem na nową parafię, zawsze organizowali pożegnalnie z prezentami w dowód wdzięczności.
CZYTAJ TAKŻE: Ghana się zmieniła, a ja z nią (wywiad z o. Markiem Dąbrowskim SVD)
Od początku mojego pobytu w Ghanie jestem zaangażowany w pracę misyjną na parafiach. Zazwyczaj były to parafie z wieloma stacjami bocznymi, znajdującymi się nierzadko w bardzo trudno dostępnym terenie. Jednak od 10 lat pracuję w nowoutworzonych parafiach znajdujących się w dużych aglomeracjach miejskich.
W mojej poprzedniej parafii, położonej w nowej dzielnicy dużego miasta Ashaiman, opodal Temy, największego miasta portowego i przemysłowego w Ghanie, byłem pierwszym księdzem, który tam zamieszkał. Była to stacja boczna innej parafii. Obecnie jest to już ustanowiona kanonicznie parafia z dwoma stacjami bocznymi, w której mieszka i pracuje 3 kapłanów. Co więcej, jedna z tych stacji bocznych, tak szybko się rozwinęła, że wkrótce stanie się niezależną parafią.
Stamtąd 2 lata temu zostałem przeniesiony do Akry, z zadaniem utworzenia nowej parafii w szybko rozwijającej się dzielnicy. Na tym terenie jeszcze 20 lat temu nie było żadnych domów. Teren, na którym powstają domy, jest pagórkowaty i położony przy samym Oceanie Atlantyckim. Znajdują się tutaj liczne plaże i hotele. Jest to również najbardziej niebezpieczny sejsmicznie region Ghany. Dlatego domy powinny również być przystosowane do tych warunków, ale nie zawsze to jest przestrzegane.
Niestety, infrastruktura nie nadąża za budową domów. Sa częste problemy z dostawą wody czy prądu. Ale największym problemem są drogi, których praktycznie nie ma. Podróżowanie tam sprawia ogromne trudności. Po ulewnych deszczach drogi często zamieniają się w strumienie, które dodatkowo niszczą i tak bardzo kiepską nawierzchnię.
Należy wspomnieć, że Akra, stolica Ghany, jest bardzo szybko rozwijającą się metropolią. Obecnie liczy ok. 5 milionów mieszkańców i stale się rozrasta. Każdego roku wielu ludzi, zwłaszcza młodych, w poszukiwaniu pracy czy lepszych warunków życia, przenosi się do Akry ze wszystkich stron Ghany oraz z okolicznych krajów: Togo, Nigerii, Liberii. Niestety, często tej pracy nie znajdują, a to rodzi wielkie problemy społeczne.
Oprócz pracy parafialnej mam również inne zadania i obowiązki związane z moim Zgromadzeniem w Ghanie. Przez dwie kadencje (czyli 6 lat) bylem wiceprowincjalem, a obecnie jestem członkiem Rady Prowincjalnej. Z tym wiąże się wiele wyjazdów do wspólnot, gdzie przebywają nasi współbracia. A w prowincji jest obecnie prawie 200 werbistów.
Jestem również zaangażowany w naszym werbistowskim Biurze Projektów w Akrze, gdzie staramy się zdobywać fundusze na różne projekty w Ghanie. Do moich obowiązków należy nadzorowanie ich wykonania, co również wymaga częstych wyjazdów.
Wspólnota katolicka, którą się opiekuję w Akrze istnieje już od 10 lat. Na Msze św. gromadzą się w prywatnej szkole dla pielęgniarek. Szkoła jest pod wezwaniem św. Karola, na cześć polskiego papieża, Karola Wojtyły, św. Jana Pawła II. Dlatego nasza wspólnota katolicka, która się tam gromadzi, również przyjęła to imię – św. Karol. Należy do niej obecnie ok. 150 dorosłych katolików, jak również wielu młodych ludzi i dzieci. Jako ciekawostkę podam, że ambasadorem Ghany w Watykanie została w 2021 roku mianowana pani z naszej wspólnoty. [Angelina Baiden-Amissah została ambasadorem Ghany przy Stolicy Apostolskiej 18 listopada 2021 roku – przyp. red.]
Kilka lat temu udało się zakupić ziemię w bardzo atrakcyjnym i dobrym położeniu przy oceanie, na której ma powstać nowa parafia. Jest to miejscowość rybacka, ale również znana miejscowość turystyczna. Obecnie przygotowujemy się do budowy kościoła. Mamy już zatwierdzone plany budowlane, wspólnocie udało się zebrać pewne fundusze i wkrótce zaczynamy budowę. Proszę Was o modlitwę, abyśmy mogli ukończyć to dzieło. W przyszłości ma tam również powstać werbistowski dom misyjny.
Po tym długim wstępie, chciałbym przedstawić Wam moją prośbę. Dla mojej pracy parafialnej, jak również do wykonania moich zadań w Zgromadzeniu, potrzebny jest mocny i niezawodny samochód. Obecnie używany samochód ma już 20 lat. Często się psuje i wymaga wielu napraw. Ze względu na moje częste wyjazdy w ramach sprawowanych funkcji i ze względu na trudne warunki drogowe na moim terenie, podjęliśmy decyzje o kupnie nowego mocnego samochodu. Zwróciliśmy się o pomoc finansową do pewnej organizacji, która wspomaga misjonarzy w kupnie samochodu. Mamy również środki własne, ale niestety nie wystarcza ich na zakup nowego samochodu. Dlatego tą drogą, poprzez Referat Misyjny z Pieniężna, zwracam się do Was z gorącą prośbą o pomoc w dofinansowaniu tego projektu. Za wszelka pomoc, za każdą ofiarę chciałbym już teraz serdecznie podziękować.
Na zakończenie proszę o modlitwę za mnie i moich parafian, jak również za dzieło misyjne Kościoła w Ghanie.
Marek Dąbrowski SVD
Ghana
Więcej informacji o Akcji św. Krzysztofa 2023, podczas której chcielibyśmy wspomóc o. Marka Dąbrowskiego SVD w zakupie samochodu, można znaleźć TUTAJ.