Drodzy Przyjaciele Dzieła Misyjnego! Mam nadzieję, że jeszcze pozostaje w Was rąbek wspomnień z przeżywanych dwa miesiące temu świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. A potem zasłużone, dla niektórych ferie zimowe. A w Argentynie letnie wakacje, które już się kończą, bowiem w środę, 1 marca, dzieci i młodzież, wróciły do szkolnych ławek. A to oznacza normalne rozpoczęcie zajęć duszpasterskich z katechezą na czele.

Dziś pragnę podzielić się z Wami informacjami, jak na obczyźnie są kultywowane polskie tradycje i zwyczaje bożonarodzeniowe. W Polsce chyba nikt nie wyobraża sobie świąt bez pięknie przystrojonej choinki, śpiewania kolęd, dzielenia się opłatkiem. A dzieci wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki na niebie czekają na otrzymanie proszonych przez siebie prezentów.

Wiadomo, że zwyczaje bożonarodzeniowe w różnych częściach świata często różnią się od tych w naszym kraju. Ale w Azara, gdzie pracuję, miasteczku założonym w 1901 roku przez rodziny przybywające z Polski i Ukrainy, są one zachowywane wiernie aż po dzisiejsze czasy. Bardzo przyczynił się do tego, polski werbista o. Józef Bayerlein Marianski, nazywany potocznie: “żołnierzem Ewangelii”. Również ja, po objęciu w ubiegłym roku parafii w Azara, zachęcam ludzi do zachowania niektórych tradycji.

Stajenka w kościele parafialnym w Azara (fot. Andrzej Mochalski SVD)

Ubieranie choinki, jako „drzewa życia”, przypomina, że Bóg przywraca człowiekowi drogę nieśmiertelności. W Argentynie, w większości rodzin strojenie choinki i domów rozpoczyna się 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi. Tak samo dzieje się w kościołach i kaplicach.

Sianko pod obrusem i dodatkowe nakrycie na stole wigilijnym symbolizują narodzenie Jezusa na sianie w szopce betlejemskiej oraz niezapowiedzianego gościa, albo kogoś z rodziny, kto nie mógł przybyć na wieczerzę, albo już odszedł do wieczności. Te tradycje są zachowane jedynie w niektórych rodzinach polskiego pochodzenia. Inni nie słyszeli o takim zwyczaju. Odnosi się to również do wspólnej modlitwy, czy śpiewania kolęd po skończonej wieczerzy wigilijnej.  W tym roku, na zakończenie Pasterki, zaśpiewałem kilka kolęd. Do śpiewu dołączyła się mała grupa osób polskiego pochodzenia. 

Dzielenie się opłatkiem to centralny punkt wieczerzy wigilijnej, który ma symbolizować wzajemne poświęcenie się jednych dla drugich i dzielenie się owocami codziennej pracy. W Argentynie zwyczaj ten też jest już rzadkością i prawie nie jest znany w rodzinach argentyńskich. Będąc w zeszłym roku na wakacjach w Polsce przywiozłem ze sobą sporo opłatków, więc podczas niedzielnych Mszy św. tłumaczyłem, do czego służą i zostawiałem je w każdej rodzinie podczas kolędy.

Odwiedziny kolędowe w jednej z rodzin (fot. archiwum autora)

Po kilku latach wznowiłem tradycje odwiedzin kolędowych w Azara. W ten sposób w miesiąc złożyłem wizytę ponad 100 rodzinom, błogosławiąc ich domy, mieszkania, a także pola i łąki. Zakończenie tej akcji duszpasterskiej miało miejsce podczas Mszy św. w uroczystość Objawienia Pańskiego. A błogosławiąc kredę wytłumaczyłem ludziom, co nia maja napisać na każdych drzwiach.

Jasełka to znana i lubiana tradycja we wszystkich parafiach. Na ogół przedstawiane są podczas Mszy św. w Wigilię. W Azara odbyły się one przy udziale dzieci i rodziców z katechezy, za co zostali nagrodzeni oklaskami przez uczestniczących we Mszy św.

Moi drodzy, widzicie, że również na obczyźnie, z dala od Polski, są kultywowane niektóre tradycje i zwyczaje bożonarodzeniowe. A to dzięki pierwszym rodzinom, które na przełomie XIX i XX wieku przybyły na tereny Apóstoles i Azara. 

Na zbliżające się święta Wielkanocne życzę Wam z głębi serca, aby Chrystus Zmartwychwstały napełnił Was pokojem, dobrocią i wzajemnym zrozumieniem. I przemienił Wasze codzienne troski w radość, która nie zna granic.

Andrzej Mochalski SVD
Azara, Argentyna 

Jasełka podczas Mszy św. 24 grudnia (fot. archiwum autora)
Odwiedziny kolędowe (fot. archiwum autora)
Jedna z rodzin parafii w Szara podczas odwiedzin kolędowych (fot. Andrzej Mochalski)
Bożonarodzeniowa fotografia wspólnoty parafialnej w Azara (fot. archiwum autora)