Przyleciałem do Argentyny w styczniu 1993 roku. Podobnie jak w Polsce i tutaj walczono wówczas z wielką inflacją i podjęto podobne decyzje. Zmieniono dotychczasowe pieniądze, zwane australes, na peso argentyńskie. Skreślono wówczas cztery zera i z 10.000 australes utworzono 1 peso argentyńskie, które miało wartość jednego dolara amerykańskiego. Wyglądało, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Tak się nam wydawało!

Dzisiaj za jednego dolara trzeba zapłacić 1000 pesos argentyńskich, a inflacja w 2024 roku, wyniosła ponad 270%. Według danych INDEC (odpowiednik polskiego GUS), w Argentynie prawie połowa zatrudnionych osób ma pracę nieformalną. 

Są też inne konsekwencje. Według statystyk pochodzących z ankiety przeprowadzonej przez Obserwatorium Długu Społecznego Uniwersytetu Katolickiego w Buenos Aires oszacowano, że w styczniu 2024 roku próg ubóstwa przekroczyło 57% populacji. Odpowiada to 27 milionom biednych ludzi w całej Argentynie, z czego 7 milionów żyje w nędzy. Wartości te są wyższe w grupie wiekowej do 17 lat, gdzie liczba ubogich dzieci i młodzieży kształtuje się na poziomie około 61,6%.

W tym miejscu warto przypomnieć, że według danych uniwersytetu w Holandii Argentyna była najbogatszym krajem świata w 1896 roku, a następnie pozostawała jednym z najbogatszych w pierwszych dekadach XX wieku.

Kościół polski w Buenos Aires

Dzisiejszą sytuację w Argentynie pogarsza fakt, że prawie jedna trzecia mieszkańców kraju stała się w zeszłym roku ofiarą przestępstwa lub co najmniej jeden członek rodziny był ofiarą przestępstwa w ciągu ostatnich 12 miesięcy. To najwyższa wartość w historii tego kraju. 

To nie koniec problemów argentyńskich. Ponad połowa 15-latków nie osiągnęła poziomu podstawowego z matematyki, czytania i nauk ścisłych – trzech przedmiotów ocenianych w teście PISA 2022. W matematyce 7 na 10 uczniów (72,9%) nie osiąga poziomu podstawowego. Ze średnim wynikiem 378 punktów w tym przedmiocie Argentyna zajęła 66 miejsce na 81 ocenionych krajów lub regionów. 

Według byłego prezydenta Argentyny, Domingo Faustino Sarmiento, edukacja powinna być publiczna, bezpłatna i powszechna. Twierdził, że edukacja musi masowo przygotowywać narody do korzystania z praw, które dziś nie należą już do tej czy innej klasy społeczeństwa, ale po prostu do kondycji człowieka. Niestety, Sarmiento nauczał tego w drugiej połowie XIX wieku, ponieważ dzisiaj w Buenos Aires połowa szkolnictwa jest sprywatyzowana i niektóre czesne są bardzo wysokie. 

W tych minionych trzydziestu dwóch latach pobytu w Argentynie miałem okazję pracować w różnych dziedzinach i w różnorodnych miejscach tego rozległego kraju. Moje pierwsze dziesięciolecie było skoncentrowane na typowej pracy duszpasterskiej. Najpierw w małym miasteczku w Patagonii, później w ponad 100-tysięcznej parafii w tzw. Wielkim Buenos Aires i na koniec w przepięknej krainie słońca i win, w Mendozie.

O. Krzysztof Domański SVD ze swoim psem

Po specjalistycznych studiach z teologii pastoralnej na hiszpańskim uniwersytecie w Salamance rozpocząłem inny typ pracy duszpasterskiej. Kolejnych 10 lat spędziłem zatem w werbistowskiej szkole w Buenos Aires. Tam starałem się wdrożyć w życie idee naszego założyciela, Arnolda Janssena, czyli  formować świeckich poprzez edukację, aby mogli objąć ważne funkcje w najróżniejszych dziedzinach życia i, tym samym, kształtować społeczeństwo według wartości ewangelicznych.

W dziesiątym roku mojej pracy w szkole zadzwonił do mnie ówczesny Przełożony Prowincjalny i zaproponował mi nową pracę, która na pierwszy rzut oka nie wydawała się pastoralną. Miała to być funkcja ekonoma prowincjalnego argentyńskiej prowincji werbistów. Później jednak zrozumiałem, jak bardzo ta praca jest potrzebna w Argentynie. Trzeba przecież zapewnić wszystkich współbraciom potrzebne środki finansowe w ich pracy pastoralnej. Ponadto była to praca bardzo odpowiedzialna, bo związana z zarządzaniem powierzonymi mi przez prowincję pieniędzmi i dobrami. Nie była to łatwa posługa podczas długotrwałego kryzysu ekonomicznego kraju.

Kiedy w 2020 roku zmarł o. Ksawery Solecki SVD, wieloletni kapelan Polaków w Argentynie, przejąłem posługę duszpasterską wśród Polaków i Argentyńczyków polskiego pokolenia. Niespodziewana śmierć o. Ksawerego i brak przygotowanego następcy nie była łatwym wprowadzeniem. Całe jego pięćdziesięcioletnie doświadczenie odeszło razem z nim, a jego archiwum ktoś nierozważnie wyrzucił na śmietnik podczas opróżniania jego pokoju.

Spotkanie kolędowe w kościele polskim w Buenos Aires

Według nieoficjalnych danych w Argentynie mieszka ponad 300 tys. Polaków lub Argentyńczyków polskiego pochodzenia. Jednak większość z nich jest już w podeszłym wieku, a młodsi, z powodu nie najlepszej znajomości języka polskiego, do kościoła polskiego chodzą tylko w najważniejsze święta: Konstytucji 3 maja i Niepodległości Polski. Aby zbliżyć się do nich zaakceptowałem wybór i mianowanie na prezesa Polskiej Macierzy Szkolnej przy Związku Polaków w Argentynie. Organizacja ta zajmuje nauczaniem języka polskiego i krzewieniem kultury i zwyczajów polskich. Tą ciekawą trzyletnią pracę utrudniła pandemia Covid 19. Musieliśmy niespodziewanie i bez przygotowania przejść na działalność całkowicie online.

Innym sposobem poznania ludzi było zorganizowanie przykościelnej kawiarenki, otwartej po każdej niedzielnej Mszy świętej. Ludzie do dziś chętnie się tam gromadzą przynosząc kawę i coś słodkiego. Nawet z okazji tłustego czwartku przygotowują pączki lub chrusty.

W Argentynie jest bardzo rozpowszechnione składanie we wspólnym grobie prochów zmarłych. Dlatego z drugiej strony kościoła przygotowaliśmy miejsce na polski cmentarz. W Dzień Zaduszny odprawiana jest tam Msza święta za wszystkich bliskich zmarłych. Ta inicjatywa jest następną okazją, aby zbliżyło się do naszego polskiego kościoła więcej ludzi.

Po Mszy świętej modlitwa przy ołtarzu Matki Boskiej Częstochowskiej w kościele polskim w Buenos Aires

Stworzenie konta na Facebooku (Polski Kościół w Buenos Aires) i Instagramie (iglesiapolaca.buenosaires) oraz zawieszenie polskiej flagi na kościele spowodowało, że coraz więcej turystów z Polski i całego świata przychodzi na nasze polskie msze. Instalując kamerę podczas ważniejszych świąt, transmitujemy Mszę św. online, aby mogli w niej uczestniczyć ci, którzy z powodu wieku, choroby czy odległości na Mszę nie mogą przybyć. Za tą naszą pracę otrzymaliśmy od rządu polskiego medal z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.

Obecnie już trzeci rok jestem administratorem w naszym domu dla starszych i schorowanych współbraci w Rafael Calzada, zbudowanym 1920 roku. Budynek wymaga ciągłych napraw, wiec naprawdę jest sporo pracy. Dostaliśmy już pozwolenie od przełożonego generalnego z Rzymu na całościową naprawę dachu domu i na gruntowny remont. Mamy plan, aby pierwsze piętro domu przeznaczyć dla współbraci werbistów, a resztę wynajmować dla starszych ludzi z innych zgromadzeń zakonnych lub osób świeckich.

Urodziny współbrata emeryta w Domu Misyjnym w Rafael Calzada

W Rafael Calzada jest nas 17. Zdecydowana większość przekroczyła 80. rok życia. Życie duszpasterskie kapłanów tutaj mieszkających zawsze było związane z ludźmi. Pracowali w różnych parafiach rozsianych po rozległej Argentynie. Gdy już zdrowie nie pozwala im na normalne funkcjonowanie, przyjeżdżają do naszego Domu i muszą przystosować się do nowego stylu życia. Parafrazując słowa św. Pawła, gdy byli młodzi sami decydowali o swoim życiu, teraz muszą zaakceptować swoje ograniczenia i pozwolić, aby inni im pomagali.

Aby złamać monotonię domu, raz w tygodniu na dużym ekranie wyświetlam dla nich filmy o różnej tematyce. Niestety, niektórzy wolą pozostać w swoim pokoju. Prawie wszyscy mają najniższe emerytury, które wystarczają praktycznie na pokrycie ich wyżywienia. Pensje dla 12 stałych pracowników i inne wydatki pokrywane są z kasy prowincjalnej. 

Argentyński kryzys nie pozwala na planowanie. Tylko dla przykładu: 3 miesiące temu litr benzyny kosztował niecałe 400 peso, a dzisiaj prawie 1000. Podwyżki dotyczą wszystkiego oprócz pensji i emerytur, które pozostają daleko w tyle. Moim zadaniem jest zatem szukanie alternatywnych form finansowania domu. Obiekt otoczony jest pięknym parkiem z boiskami, które wynajmujemy. W parku znajduje się budynek, który zaczęliśmy wynajmować na bardzo popularne w Argentynie 15. urodziny dziewcząt, a także na śluby i inne uroczystości. Są to początki tej działalności, ale już mamy sporo zainteresowanych. 

Serdeczne Bóg zapłać tym, którzy od lat wspierają mnie swoimi modlitwami i ofiarami materialnymi.

o. Krzysztof Domański SVD
Argentyna

Fotografie: archiwum autora
Na górnej fotografii o. Krzysztof Domański SVD z mjr. Kowalskim, weteranem spod Monte Cassino w 101. rocznicę jego urodzin.