Drodzy Przyjaciele Misji! Serdecznie was pozdrawiam, a zarazem dzielę się z Wami kapłańskim błogosławieństwem i modlitwą. Dziękuję za Wasze modlitwy, które składacie u stóp Boga w intencji misji, ludzi z którymi pracuję i w mojej intencji. Wasza modlitwa to wielki dar w głoszeniu Dobrej Nowiny. Dziękuję również za Wasze wsparcie finansowe. Jest to duża pomoc w codziennym planowaniu i organizowaniu wielu pastoralnych wydarzeń. Staramy się również nieść pomoc tym, którzy są w trudnych sytuacjach codziennego życia. 

Głównym dochodem i sposobem na życie tutejszej ludności są pola ryżowe i rybołóstwo. Warunki pogodowe odgrywają dużą rolę w osiąganiu dobrych czy słabych zbiorów. Czasami pogoda płata figle, jeżeli tak to można ująć, i wówczas wiele rodzin pozostaje bez środków do życia. Po prostu nie mają jedzenia. Trudno sobie wyobrazić ludziom żyjącym w dobrobycie i osiągnięciach zachodniej cywilizacji, że człowiek w XXI wieku może głodować. To się, niestety, zdarza w naszej rzeczywistości. 

Rybacy ze wspólnoty San Nicola Aplaya po połowie (fot. archiwum autora)

Pamiętam takie wydarzenie kilka tygodni temu. Błogosławiłem rodziny i ich domostwa. Towarzyszyła mi grupa ludzi. Chodząc od jednego domu do drugiego, zadałem im pytanie: „jak się żyje?”. Ich odpowiedź po prostu mnie zaskoczyła. Nigdy czegoś podobnego nie umiałbym wymyśleć ani sobie wyobrazić. Odpowiedzieli: „ojcze, jest ok, możemy jeść raz, albo dwa razy dziennie, więc nie jest źle”. Oni byli wdzięczni za to, że mogli nagotować ryżu i mieć posiłek raz albo dwa razy dziennie. Był to okres tajfunowy, a więc ciągłe ulewy. Ludzie, farmerzy nie mogli wysuszyć ryżu, gdyż z braku innego miejsca suszą go na ulicy. Aby sprzedać ryż, należy go najpierw wysuszyć. Ciągłe opady sprawiły, że ryż gnił w workach. Czyli nie nadawał się ani do spożycia ani do sprzedaży. Wiele rodzin po prostu nie miało co włożyć do garnka. Życie na prowincji, życie farmerów i rybaków to ciągłe zmaganie się z naturą i niepewność, co przyniesie kolejny dzień.

W tym czasie Wielkiego Postu i przeżywania Świąt Zmartwychwstania Pańskiego modlę się, aby Pan Wam błogosławił i prowadził w mocy swej miłości i prawdy, którą doświadczamy w Jego ofierze, śmierci na Krzyżu jak również w chwale Jego Zmartwychwstania.

Z modlitwą, kapłańskim błogosławieństwem i prośbą o Wasze modlitwy

Janusz Prud SVD
Ligaya, Filipiny

Kalari – wspólnota farmerów na polach ryżowych (fot. archiwum autora)