Drodzy przyjaciele misji! Pozdrawiam Was z Zimbabwe. Kraj ten potrzebuje dużo modlitwy i pomocy dobrych ludzi. My też jesteśmy w czasie koronawirusa, więc wszystko jest ograniczone. Ja spędziłem moje święta w pracy w szpitalu misyjnym St. Annes Brunapeg. Pacjentów nie było wielu, ale zawsze ktoś przyszedł.

O godz. 17.00 mieliśmy Mszę wigilijną z chrztem. Zaczęła się ulewa, więc nie było dużo ludzi. Ale odprawiliśmy Mszę i ochrzciliśmy 7 dzieci. Nie było światła, więc świece naturalnie ubogaciły liturgię. Mimo wszystko panowała atmosfera Bożego Narodzenia, ponieważ warunki były podobne do oryginalnych i mimo skromnego otoczenia wierni odczuwali powagę i podniosłość chwili.

Cóż jeszcze mogę dodać? Świat jest wielki i różnorodny, ale powinnismy starać się dostrzegać innych. Szczególnie, jak mówi papież, 3L: the last, the least and the lost (ostaniego, najmniejszego i zagubionego). To jest misja Kościoła i po to Bóg przyszedł na ziemię pod postacią małego Dzieciątka.

Życzę Wam i Waszym rodzinom wesołych, pogodnych i błogosławionych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! Dziękuję za wszelką pomoc! Niech Bóg wam błogosławi!

Janusz Michałowicz SVD
Brunapeg, Zimbabwe